Polskie forum o animacji "Jak wytresować smoka"

Nowinki, rozmowy o postaciach, fan art, opowiadania i wiele innych.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie

Na naszym forum pojawiła się nowa kategoria w Luźnym dziale :) Od dzisiaj możecie też dodawać swoje zdjęcia / rysunki do galerii, która znajduje się w panelu u góry. :)

  • Index
  •  » Luźne rozmowy
  •  » How to train your dragon 3 - czyli spekulacje o 3 części HTTYD

#16 2014-10-16 20:39:32

Antrakt

Uczeń Akademii

Zarejestrowany: 2014-09-06
Posty: 50

Re: How to train your dragon 3 - czyli spekulacje o 3 części HTTYD

WielkiMou napisał:

Już wyjaśniam zaczyna się od czegoś czego szczerze nienawidzę w filmach czyli zauroczenie Czkawki tylko na podstawie wyglądu. Nie wiem czemu, ale mnie to w filmach odrzuca, dobrze przejdźmy dalej. Czkawka próbuje jakoś dotrzeć do Astrid kilka takich scenek. I nie twierdzę tu, że Czkawka był Astrid całkowicie obojętny, ale NIE miała odwagi, z nim porozmawiać żeby nie narazić się przed innymi to jest miłość ? Nawet jeśli mają po 15 lat Astrid nie stać nawet na rozmowę ? Wszystko zmienia się gdy poznaje sekret, jeden lot i całkowita zmiana zachowania, może była pod wrażeniem ? Ja odniosłem wrażenie, że ona nie poczuła czegoś do Czkawki tylko do tego co zrobił. Później trochę się to zmieniło, ale cały czas nie mogę zrozumieć jak jeden lot mógł tak diametralnie zmienić jej zachowanie...

Jak dla mnie to klasyczna miłość od pierwszego wejrzenia. Wiadomo, że wtedy nic się nie liczy oprócz wyglądu i mowy ciała. To już bardziej Twój gust, ale coś takiego ma miejsce też w rzeczywistości, więc ten wątek wcale od niej się nie różni. Co do odwagi, pewnie obawiała się każdej sytuacji, bo zawsze jest możliwość, że ktoś to może zobaczyć. Dlatego cały czas to ukrywała, bo nie mogła ucierpieć jej reputacja, a dla wikinga jest niezwykle istotna. Lot mógł zmienić wszystko, ponieważ Czkawka lada chwila miał przestać być totalnym zerem w oczach całej wioski, Astrid to wiedziała. W ten sposób jedyna i najważniejsza bariera miała zniknąć, co pozwoliło na zawiązanie relacji.

Lila_Olo napisał:

Spekulacje o 3 części powiadacie...

Ja bym raczej nie nastawiała się na śmierć smoków, tylko na ich zniknięcie. Jak to gdzieś pisałam albo kochane smoki wpełzną do oceanu/morza albo gdzieś do jaskiń bardzo, bardzo głęboko.

Nie wyobrażam sobie wytłumaczenia tych dwóch wersji zakończenia, jakoś dla mnie chyba nie mają sensu. Smoki wlatujące do morza lub jaskini... serio ?

Lila_Olo napisał:

Rzeczy, których nie chce jednak widzieć w 3 części (a mogłoby zupełnie zepsuć film):
- ślub bohaterów (któregokolwiek)
- dzieci głównych bohaterów (nie ma dla mnie nic innego gorszego jak wprowadzenie)
- tak jakby podsumowując nie chcę romansidła

Ślub odpada, ale dzieci z chęcią bym zobaczył. Oczywiście muszą z rozwagą dawkować sceny z ich udziałem - mogłyby się tylko pojawić w scenie kończącej, ale główna fabuła powinna ich dotyczyć.

Ostatnio edytowany przez Antrakt (2014-10-16 20:40:18)

Offline

 

#17 2014-10-16 22:34:44

 Chinatsa

ADMIN

Zarejestrowany: 2014-08-28
Posty: 149

Re: How to train your dragon 3 - czyli spekulacje o 3 części HTTYD

Antrakt napisał:

Lila_Olo napisał:

Spekulacje o 3 części powiadacie...

Ja bym raczej nie nastawiała się na śmierć smoków, tylko na ich zniknięcie. Jak to gdzieś pisałam albo kochane smoki wpełzną do oceanu/morza albo gdzieś do jaskiń bardzo, bardzo głęboko.

Nie wyobrażam sobie wytłumaczenia tych dwóch wersji zakończenia, jakoś dla mnie chyba nie mają sensu. Smoki wlatujące do morza lub jaskini... serio ?

Jeżeli być dokładnym, to właśnie tak kończyła się książka i , nomen omen, było to genialnie rozpisane zakończenie. Oczywiście bardziej się je rozumie po przeczytaniu książki.

Nie mam pojęcia co może być w 3 części, ale wiem czego nie chcę: dzieci Astrid i Czkawki. Nie i kropka, to nie jest Shrek.


- - - - - -
"Szef ochrania to, co jest jego."

Offline

 

#18 2014-10-19 11:37:51

WielkiMou

Smoczy Jeździec

Zarejestrowany: 2014-08-31
Posty: 136

Re: How to train your dragon 3 - czyli spekulacje o 3 części HTTYD

Antrakt napisał:

Jak dla mnie to klasyczna miłość od pierwszego wejrzenia. Wiadomo, że wtedy nic się nie liczy oprócz wyglądu i mowy ciała. To już bardziej Twój gust, ale coś takiego ma miejsce też w rzeczywistości, więc ten wątek wcale od niej się nie różni. Co do odwagi, pewnie obawiała się każdej sytuacji, bo zawsze jest możliwość, że ktoś to może zobaczyć. Dlatego cały czas to ukrywała, bo nie mogła ucierpieć jej reputacja, a dla wikinga jest niezwykle istotna. Lot mógł zmienić wszystko, ponieważ Czkawka lada chwila miał przestać być totalnym zerem w oczach całej wioski, Astrid to wiedziała. W ten sposób jedyna i najważniejsza bariera miała zniknąć, co pozwoliło na zawiązanie relacji.

Tak masz rację chodzi o mój gust Nie lubię takiej miłości w filmach, bo wydaje mi się... płytka, zwłaszcza ta w HTTYD. Kolejna rzecz, jeśli na prawdę go kochała, nie przejmowałaby się reputacją tak bardzo, a przecież wikingowie nie inwigilują się nawzajem. Chociaż jedna rozmowa, ale nie dało rady. Jak to przestał być zerem ? Stał się czymś znacznie gorszym - zdrajcą i ona wiedziała, że tak go zobaczą, być może w jej oczach nie był już zerem, ale ona nie miała wątpliwości co się stanie jak się wyda. Można mówić, że nie wiedziała co czuje wcześniej, ale ta relacja w HTTYD jest dla mnie zbyt płytka. Jesteś dla mnie prawie jak powietrze - śliczne widoczki, piękny smoczek - kocham cię. Nie kupuję tego, dobrze, że w HTTYD 2 dali nam porządny wątek


"Bear Island knows no king but the King in the North, whose name is Stark."
-Lyanna of House Mormont

Offline

 

#19 2014-10-20 20:58:52

Antrakt

Uczeń Akademii

Zarejestrowany: 2014-09-06
Posty: 50

Re: How to train your dragon 3 - czyli spekulacje o 3 części HTTYD

Chinatsa napisał:

Jeżeli być dokładnym, to właśnie tak kończyła się książka i , nomen omen, było to genialnie rozpisane zakończenie. Oczywiście bardziej się je rozumie po przeczytaniu książki.

Jednak jakoś widzę, że książka nie jest dobrze oceniana. De facto jest bardzo duża różnica między nią a filmem, dlatego nie byłoby to zaskoczeniem, gdyby rzeczywiście zasługiwała na takie oceny .

WielkiMou napisał:

Tak masz rację chodzi o mój gust Nie lubię takiej miłości w filmach, bo wydaje mi się... płytka, zwłaszcza ta w HTTYD. Kolejna rzecz, jeśli na prawdę go kochała, nie przejmowałaby się reputacją tak bardzo, a przecież wikingowie nie inwigilują się nawzajem. Chociaż jedna rozmowa, ale nie dało rady. Jak to przestał być zerem ? Stał się czymś znacznie gorszym - zdrajcą i ona wiedziała, że tak go zobaczą, być może w jej oczach nie był już zerem, ale ona nie miała wątpliwości co się stanie jak się wyda. Można mówić, że nie wiedziała co czuje wcześniej, ale ta relacja w HTTYD jest dla mnie zbyt płytka. Jesteś dla mnie prawie jak powietrze - śliczne widoczki, piękny smoczek - kocham cię. Nie kupuję tego, dobrze, że w HTTYD 2 dali nam porządny wątek

Tu nie chodzi o inwigilowanie, zawsze jest szansa, że ktoś przypadkowo znajdzie się w miejscu " teoretycznie " nieuczęszczanym. A co tak naprawdę by zmieniła jedna rozmowa ? Nadal Astrid by chciała to ukrywać, a z pewnością w tej chwili - gdyby Czkawka się dowiedział - byłoby to niewykonalne. Reputacja przed miłością ? Oczywiście, mam co do tego realistyczne podejście. I nie, nie można być czymś gorszym niż zero, nawet bycie zdrajcą jest lepsze, bo jesteś kimś, miałeś odwagę się przeciwstawić i to jeszcze w taki sposób. W ogóle to oni mają tam po 15 lat, więc miłość może się rządzić innymi prawami, więc tak jak powiedziałeś " śliczne widoczki, piękny smoczek " wraz z innymi bodźcami mogą wystarczyć do otwarcia się na drugą osobę. Może to wyglądać jak tłumaczenie na siłę, ale ja jestem zadowolony z takiego podejścia do tego filmu, więc nie widzę żadnych wad w tym wątku. Także nie traktuj tego jako próby przekonania Ciebie do moich racji, ja tylko lubię czytać czyjeś argumenty, więc wyrażam swoje zdanie .

Offline

 

#20 2014-10-21 13:12:30

WielkiMou

Smoczy Jeździec

Zarejestrowany: 2014-08-31
Posty: 136

Re: How to train your dragon 3 - czyli spekulacje o 3 części HTTYD

Antrakt napisał:

Tu nie chodzi o inwigilowanie, zawsze jest szansa, że ktoś przypadkowo znajdzie się w miejscu " teoretycznie " nieuczęszczanym. A co tak naprawdę by zmieniła jedna rozmowa ? Nadal Astrid by chciała to ukrywać, a z pewnością w tej chwili - gdyby Czkawka się dowiedział - byłoby to niewykonalne. Reputacja przed miłością ? Oczywiście, mam co do tego realistyczne podejście. I nie, nie można być czymś gorszym niż zero, nawet bycie zdrajcą jest lepsze, bo jesteś kimś, miałeś odwagę się przeciwstawić i to jeszcze w taki sposób. W ogóle to oni mają tam po 15 lat, więc miłość może się rządzić innymi prawami, więc tak jak powiedziałeś " śliczne widoczki, piękny smoczek " wraz z innymi bodźcami mogą wystarczyć do otwarcia się na drugą osobę. Może to wyglądać jak tłumaczenie na siłę, ale ja jestem zadowolony z takiego podejścia do tego filmu, więc nie widzę żadnych wad w tym wątku. Także nie traktuj tego jako próby przekonania Ciebie do moich racji, ja tylko lubię czytać czyjeś argumenty, więc wyrażam swoje zdanie .

Rozumiem, celowo wyolbrzymiłem ten fakt o ,,inwigilacji'', to jasne, że tak się mogło stać, ale wciąż nie rozumiem tego, że nawet kilka słów było nieosiągalne dla Astrid. Nie chodzi mi o wyznanie uczuć, a jedynie o kilka słów, nie ważne jakich. W pierwszej części nie wierzyłem w to uczucie, bo Astrid nie miała problemu z ukrywaniem go, choćby było bardzo małe. Trochę racji masz, ale z perspektywy ludu to już lepiej być zerem niż zdrajcą. Zauważ, że jej reputacja mogła jeszcze bardziej ucierpieć, przecież na Berk nienawidzono smoków. Skoro jej tak zależało na reputacji nie powinna z nim mieć kontaktów. Zmiana o 180 stopni nie pasuje mi tu i tyle Tu masz rację, mogli tak zareagować, ale ona leciała na czymś czego śmiertelnie się bała, zbyt szybko się otworzyła, jasne widziała, że smok nie jest zły, ale tak szybka zmiania mi się nie podobała. Serial postawił na coś innego i dobrze, bo w filmie, wszystko poszło za szybko

Ja też lubię czytać czyjeś argumenty, więc kontynuujmy dyskusję, dawno takiej nie prowadziłem


"Bear Island knows no king but the King in the North, whose name is Stark."
-Lyanna of House Mormont

Offline

 

#21 2014-10-21 18:31:24

 Chinatsa

ADMIN

Zarejestrowany: 2014-08-28
Posty: 149

Re: How to train your dragon 3 - czyli spekulacje o 3 części HTTYD

WielkiMou napisał:

Rozumiem, celowo wyolbrzymiłem ten fakt o ,,inwigilacji'', to jasne, że tak się mogło stać, ale wciąż nie rozumiem tego, że nawet kilka słów było nieosiągalne dla Astrid. Nie chodzi mi o wyznanie uczuć, a jedynie o kilka słów, nie ważne jakich. W pierwszej części nie wierzyłem w to uczucie, bo Astrid nie miała problemu z ukrywaniem go, choćby było bardzo małe. Trochę racji masz, ale z perspektywy ludu to już lepiej być zerem niż zdrajcą. Zauważ, że jej reputacja mogła jeszcze bardziej ucierpieć, przecież na Berk nienawidzono smoków. Skoro jej tak zależało na reputacji nie powinna z nim mieć kontaktów. Zmiana o 180 stopni nie pasuje mi tu i tyle Tu masz rację, mogli tak zareagować, ale ona leciała na czymś czego śmiertelnie się bała, zbyt szybko się otworzyła, jasne widziała, że smok nie jest zły, ale tak szybka zmiania mi się nie podobała. Serial postawił na coś innego i dobrze, bo w filmie, wszystko poszło za szybko

Myślę że na obronę Astrid można przytoczyć to, że w jedynce nie znamy jej dokładnie, widzimy ją oczami Czkawki. Być może Astrid też potajemnie czuła coś do chłopaka i potrzebowała nagłego impulsu żeby to zrozumieć. Może gdybyśmy widzieli te zdarzenia jej oczami, wyglądało by to inaczej. Poza tym Astrid zawsze była w gorącej wodzie kąpana, zawsze chciała wygrywać i zawsze chciała robić coś "już, w tej chwili". Przecież nawet w serialu pokazuje wyraźnie, że chociaż kocha Czkawkę, to nie zawsze podobają jej się jego pomysły a w jedynce przecież nawet z nim jako tako nie rozmawiała, była skupiona na tym, żeby stać się silniejszą.
Jak to się mówi: Miłość uderza nagle

Zmieniając tylko troszkę temat: Tak sobie myślałam odnośnie zakończenia trylogii i kto wie, może uda nam się zobaczyć jakiegoś skandynawskiego Boga, może nawet Vallhalle. Może w odejściu smoków będą maczać palce bogowie, może to oni je zesłali czy coś... Naciągane


- - - - - -
"Szef ochrania to, co jest jego."

Offline

 

#22 2014-10-21 19:40:01

Antrakt

Uczeń Akademii

Zarejestrowany: 2014-09-06
Posty: 50

Re: How to train your dragon 3 - czyli spekulacje o 3 części HTTYD

WielkiMou napisał:

Rozumiem, celowo wyolbrzymiłem ten fakt o ,,inwigilacji'', to jasne, że tak się mogło stać, ale wciąż nie rozumiem tego, że nawet kilka słów było nieosiągalne dla Astrid. Nie chodzi mi o wyznanie uczuć, a jedynie o kilka słów, nie ważne jakich. W pierwszej części nie wierzyłem w to uczucie, bo Astrid nie miała problemu z ukrywaniem go, choćby było bardzo małe. Trochę racji masz, ale z perspektywy ludu to już lepiej być zerem niż zdrajcą. Zauważ, że jej reputacja mogła jeszcze bardziej ucierpieć, przecież na Berk nienawidzono smoków. Skoro jej tak zależało na reputacji nie powinna z nim mieć kontaktów. Zmiana o 180 stopni nie pasuje mi tu i tyle Tu masz rację, mogli tak zareagować, ale ona leciała na czymś czego śmiertelnie się bała, zbyt szybko się otworzyła, jasne widziała, że smok nie jest zły, ale tak szybka zmiania mi się nie podobała. Serial postawił na coś innego i dobrze, bo w filmie, wszystko poszło za szybko

Ja też lubię czytać czyjeś argumenty, więc kontynuujmy dyskusję, dawno takiej nie prowadziłem

Nawet te kilka słów prawdopodobnie by zdradziło fakt, że jest chociaż minimalnie nim zainteresowana, i to już nawet nie kwestia miłości. Czkawka pewnie z radości nie potrafiłby się powstrzymać i z jego pomocą - świadomie lub nieświadomie - reszta by się łatwo domyśliła, że ze sobą zamienili " kilka słów ". Byłoby to podejrzane już przez to, że z nim rozmawia, bo dla większości praktycznie nie istnieje. Poza tym jak już ukrywać jakieś uczucie to trzeba być w tym skutecznym, nie należy dawać żadnych podstaw innym do myślenia na ten temat inaczej. Może to siła sytuacji wymusiła nawiązanie relacji, jeszcze nie myślała nad konsekwencjami. Wszystko poszło za szybko ? Prawda, ale należy pamiętać, że film animowany ma ograniczone ramy czasowe i dodatkowo wątek miłosny nie jest na pierwszym planie.

Proszę bardzo .

Chinatsa napisał:

Myślę że na obronę Astrid można przytoczyć to, że w jedynce nie znamy jej dokładnie, widzimy ją oczami Czkawki. Być może Astrid też potajemnie czuła coś do chłopaka i potrzebowała nagłego impulsu żeby to zrozumieć. Może gdybyśmy widzieli te zdarzenia jej oczami, wyglądało by to inaczej. Poza tym Astrid zawsze była w gorącej wodzie kąpana, zawsze chciała wygrywać i zawsze chciała robić coś "już, w tej chwili". Przecież nawet w serialu pokazuje wyraźnie, że chociaż kocha Czkawkę, to nie zawsze podobają jej się jego pomysły a w jedynce przecież nawet z nim jako tako nie rozmawiała, była skupiona na tym, żeby stać się silniejszą.
Jak to się mówi: Miłość uderza nagle

Antrakt zatwierdza tę wypowiedź .

Chinatsa napisał:

Zmieniając tylko troszkę temat: Tak sobie myślałam odnośnie zakończenia trylogii i kto wie, może uda nam się zobaczyć jakiegoś skandynawskiego Boga, może nawet Vallhalle. Może w odejściu smoków będą maczać palce bogowie, może to oni je zesłali czy coś... Naciągane

Możliwe, ale nadal lepsze niż teoria, gdzie smoki mają wlecieć do morza lub jaskini . Wydaję mi się, że mógłby się pojawić taki delikatny wątek z bogami, byłoby to całkiem niespodziewane. Zobaczyć Thora .

Offline

 

#23 2014-11-02 19:38:55

WielkiMou

Smoczy Jeździec

Zarejestrowany: 2014-08-31
Posty: 136

Re: How to train your dragon 3 - czyli spekulacje o 3 części HTTYD

Antrakt napisał:

Nawet te kilka słów prawdopodobnie by zdradziło fakt, że jest chociaż minimalnie nim zainteresowana, i to już nawet nie kwestia miłości. Czkawka pewnie z radości nie potrafiłby się powstrzymać i z jego pomocą - świadomie lub nieświadomie - reszta by się łatwo domyśliła, że ze sobą zamienili " kilka słów ". Byłoby to podejrzane już przez to, że z nim rozmawia, bo dla większości praktycznie nie istnieje. Poza tym jak już ukrywać jakieś uczucie to trzeba być w tym skutecznym, nie należy dawać żadnych podstaw innym do myślenia na ten temat inaczej. Może to siła sytuacji wymusiła nawiązanie relacji, jeszcze nie myślała nad konsekwencjami. Wszystko poszło za szybko ? Prawda, ale należy pamiętać, że film animowany ma ograniczone ramy czasowe i dodatkowo wątek miłosny nie jest na pierwszym planie.

Trochę sobie poczekałeś na moją wypowiedź, nie ma co, zawiodłem. Przepraszam

Ale trzeba brać się do roboty, i zniszczyć cię w dyskusji A tak na serio, to nikt z nas nie ma szans przekonać drugiej osoby... Stop Mou weź pisz do rzeczy !  OK, ochłonąłem zaczynamy:

Radość, tylko dlatego, że się do niego odezwała ? Wątpię, raczej tym bardziej zdenerwowanie coś typu ''Łaskę mi robi, że się do mnie odzywa'' zresztą mogła powiedzieć, żeby nikomu nie mówił. Jeśli by była pierwszą osobą, która z nim rozmawiała na pewno by się nie wygadał, nie widzę problemu, a Astrid nie daje przesłanek, że może być nim minimalnie zainteresowana NAM, to już nie chodzi o to, żeby pokazała coś Czkawce, ale nam. Na ten przykład jakaś scena gdy łapie się za głowę, czy coś tego typu, a ona nic. Wręcz mam wrażenie, że odczuwa niechęć do niego, gdy ten zdobywa ''sławę''. A wszystko odmienia się po PORWANIU, wyobraźcie sobie, całkowite zero zdobywa sławę w wiosce, która należy się tobie. Odkrywasz, że przyjaźni się z jednym ze stworów, które są śmiertelnymi wrogami ludu, a potem cię porywa. Pokochasz go ? Dla mnie po prostu wątek na siłę wyjątkowo słaby, na dodatek w np. Frozen wątek miłosny też nie jest najważniejszy, a jest 10 razy lepszy...

Chinatsa napisał:

Myślę że na obronę Astrid można przytoczyć to, że w jedynce nie znamy jej dokładnie, widzimy ją oczami Czkawki. Być może Astrid też potajemnie czuła coś do chłopaka i potrzebowała nagłego impulsu żeby to zrozumieć. Może gdybyśmy widzieli te zdarzenia jej oczami, wyglądało by to inaczej. Poza tym Astrid zawsze była w gorącej wodzie kąpana, zawsze chciała wygrywać i zawsze chciała robić coś "już, w tej chwili". Przecież nawet w serialu pokazuje wyraźnie, że chociaż kocha Czkawkę, to nie zawsze podobają jej się jego pomysły a w jedynce przecież nawet z nim jako tako nie rozmawiała, była skupiona na tym, żeby stać się silniejszą.
Jak to się mówi: Miłość uderza nagle

Ale to jest błąd filmu, nie widząc żadnych przesłanek nie można stwierdzić, że wątek jest dobry. Odsyłam do wypowiedzi wyżej, częściowo się z tobą zgadzam, ale całokształt pozostaje niezmieniony...


"Bear Island knows no king but the King in the North, whose name is Stark."
-Lyanna of House Mormont

Offline

 

#24 2014-12-02 20:48:46

Antrakt

Uczeń Akademii

Zarejestrowany: 2014-09-06
Posty: 50

Re: How to train your dragon 3 - czyli spekulacje o 3 części HTTYD

WielkiMou napisał:

Radość, tylko dlatego, że się do niego odezwała ? Wątpię, raczej tym bardziej zdenerwowanie coś typu ''Łaskę mi robi, że się do mnie odzywa'' zresztą mogła powiedzieć, żeby nikomu nie mówił. Jeśli by była pierwszą osobą, która z nim rozmawiała na pewno by się nie wygadał, nie widzę problemu, a Astrid nie daje przesłanek, że może być nim minimalnie zainteresowana NAM, to już nie chodzi o to, żeby pokazała coś Czkawce, ale nam. Na ten przykład jakaś scena gdy łapie się za głowę, czy coś tego typu, a ona nic. Wręcz mam wrażenie, że odczuwa niechęć do niego, gdy ten zdobywa ''sławę''. A wszystko odmienia się po PORWANIU, wyobraźcie sobie, całkowite zero zdobywa sławę w wiosce, która należy się tobie. Odkrywasz, że przyjaźni się z jednym ze stworów, które są śmiertelnymi wrogami ludu, a potem cię porywa. Pokochasz go ? Dla mnie po prostu wątek na siłę wyjątkowo słaby, na dodatek w np. Frozen wątek miłosny też nie jest najważniejszy, a jest 10 razy lepszy...

W tym momencie zakładam najgorszy scenariusz, ale będąc przez 10 lat - przez pierwsze 5 wiosen swojego życia nie mamy świadomości własnych czynów i raczej nic nie pamiętamy - człowiekiem o relacjach interpersonalnych i wartości społecznej na poziomie kamienia, ciężko byłoby nie cieszyć się w sytuacji, kiedy ktoś w końcu miałby ochotę się zbliżyć, tudzież nawiązać niewymuszoną rozmowę, kontakt. Ten przypadek byłby spotęgowany, gdyby tą osobą była właśnie Astrid, bo przecież to nią był najbardziej zainteresowany. Uważam, że mimo braku wykazywania chęci z jej strony i stałych, lekkich docinek, on nadal coś w niej widział, te kwestie - potencjalnie stawiające ją na straconej pozycji - miały dla niego co najwyżej drugorzędne znaczenie. Przynajmniej na początku nie zwróciłby na nie uwagi, więc wymieniona przez Ciebie reakcja raczej do mojej wersji nie pasuje. Natomiast wydaję mi się, że Twoja interpretacja opiera się na tezie, iż oni na starcie są dla siebie obojętni, bo wtedy rzeczywiście oczami Czkawki można by było ją ocenić negatywnie i skreślić z listy " przyjaciół w przyszłości ", czyli przy próbie rozpoczęcia nowej znajomości - hej, zacznijmy od nowa ! - od razu zostałaby spławiona z powodu wcześniejszego zaszufladkowania jej osoby, nikt by się na taki gest nie nabrał. No ale tutaj tak to nie wygląda, ewidentnie z jednej strony mamy przejawy młodzieńczego porywu, który de facto działa jak bariera na resztę nieprzychylnych spostrzeżeń. Wystarczy, że jest ładna, waleczna, stanowcza i ma " to coś ". Odnosząc się dalej do Twojej wypowiedzi, przeniosę jedną rzecz na wyższy stopień uogólnienia. Czkawka mógł się zdradzić w czymkolwiek, pierwszy z brzegu: wymiana spojrzeń przy posiłku w obecności innych ( wspaniale by to wyglądało... ) oraz nieodparta chęć potajemnego spotkania się z Astrid. Już nawet nie będę rozpisywał kolejnych przykładów, bo bardzo łatwo można je sobie wyobrazić. Co do jednej rzeczy masz całkowitą rację, nie daje ona żadnych sygnałów zainteresowania. I chyba o to w tym chodzi, bo to podkreśla " zerowość " głównego bohatera na początku filmu. Ponadto jest to prowadzone ze jego punktu widzenia, więc ciężko wejść do jej głowy. Aczkolwiek możliwe, że w ogóle się nim nie interesowała. Idąc dalej, była po prostu zazdrosna, kiedy zdobywał uznanie w wiosce. Na nic innego nie pozwalał jej charakter wojowniczki, domagał się zawsze zwycięstwa. Niekoniecznie jest to złe, może ta część jej osobowości też była obiektem westchnień. A to porwanie może było momentem przełomowym, bo dosyć ciężko wykonać coś takiego, ale istnieje szansa na zmianę podejścia drugiej osoby. Wtedy okoliczności natychmiastowo sprawiły, że przestał być " zerem " w jej mniemaniu, gdyż " coś się ruszyło " i już dalej nie było potrzeby walczyć o prestiż w wiosce. Zresztą dla mnie żadna sytuacja nie jest czarno-biała, wszystko rozgrywa się na odcieniach szarości, gdzie jest mnóstwo szczegółów wymagających wzięcia pod uwagę. Stąd też różnica argumentów. Co do Frozen, mam inne zdanie, ale głównie przez trywialność tego wątku. Tyle.


Idealnie, miesiąc po ostatnim poście .

Ostatnio edytowany przez Antrakt (2014-12-02 20:51:16)

Offline

 
  • Index
  •  » Luźne rozmowy
  •  » How to train your dragon 3 - czyli spekulacje o 3 części HTTYD
Admin Moderator Użytkownik

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.101 seconds, 10 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.genelia-d-souza.pun.pl www.imir2010.pun.pl www.tecktonik.pun.pl www.bdsm.pun.pl www.graopokemon.pun.pl